Historia LO



Rok szkolny zakończony - kronika filmowa z roku 1950 (repozytorium Filmoteki Narodowej) pokazująca pierwszych uczniów Liceum Ogólnokształcącego oraz jak budowano szkołę przy ul. Sienkiewicza 5.






Ze wstępu do książki "Jest takie Liceum..." (Michałowo, 2017)

Wraz z utworzeniem Liceum Ogólnokształcącego w Michałowie zdolna młodzież z miasteczka i okolic otrzymała szansę na zdobycie średniego wykształcenia oraz na późniejsze podjęcie studiów wyższych. Wśród kadry pedagogicznej znaleźli się przedwojenni nauczyciele (po seminariach nauczycielskich – Antoni Stasiewicz i Bronisława Stasiewicz) oraz byłe studentki Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie: Larysa Jaworska z absolutorium Szkoły Nauk Politycznych oraz Michalina Średzińska po dwóch latach prawa. Biorąc pod uwagę sytuację po II wojnie światowej taki stan kadry pedagogicznej dawał niezłe podstawy do rozwoju szkoły średniej. Z dumą należy patrzeć na osiągnięcia pierwszych pedagogów, którym udało się stworzyć od podstaw Liceum Ogólnokształcące w Michałowie.

Wpisywało się ono w powojenny system oświaty i do niej dostosowywało. Powstało w 1947 r. jako klasa VIII Publicznej Szkoły Powszechnej, by po roku przekształcić się w Szkołę Ogólnokształcącą stopnia podstawowego i licealnego. Jak nazwa wskazuje łączyła ona cykl 7-klasowej szkoły podstawowej i 4-letniego liceum. Dlatego też budowano wówczas jeden budynek szkolny. Należy podziwiać hart ducha pierwszego dyrektora szkoły Antoniego Stasiewicza i nauczycieli, którzy w trudnym politycznie okresie byli w stanie utworzyć szkołę średnią w Michałowie oraz wybudować nowy budynek szkoły. Mówiło się wówczas, że w Michałowie są trzy parafie: prawosławna, katolicka i Stasiewicza. Odwołanie go ze stanowiska dyrektora szkoły w 1956 r. spowodowało odejście też części nauczycieli. Sytuacji nie uratowało nawet nadanie szkole imienia Feliksa Dzierżyńskiego, które przetrwało zaledwie kilka miesięcy, gdyż w październiku 1956 r. rozpoczęła się odwilż polityczna, a w szkole zatrudniano młodych nauczycieli, niektórych po studiach wyższych, m.in. w 1955 r. podjął pracę fizyk Wiesław Marciniak.

W 1951 r. zmieniło się nazewnictwo na Szkołę Podstawową i Liceum Ogólnokształcące i tak przetrwało do 1966 r. Wtedy powstało samodzielne Liceum Ogólnokształcące nr 16, a naukę w szkole podstawowej wydłużono do klas ośmiu. W 1967 r. w nazwie pozostało tylko Liceum Ogólnokształcące w Michałowie. Jak samodzielna szkoła średnia Liceum przetrwało do 1997 r., kiedy w wyniku reformy oświaty weszło w skład Zespołu Szkół w Michałowie. 

/Helena Głogowska/


Czasopis Nr 01/2012 (Styczeń)

Liceum w Michałowie było fenomenem, którego wówczas nie byłam w stanie zrozumieć. Dopiero po latach historię jego powstania opowiedział mi Mikołaj Hajduk, rodem z Kobylanki. Wokół mroczna rzeczywistość powojenna, a tu nagle oddolna inicjatywa edukacyjna. Niegdyś od dr Marii Marliczowej ze Szczecina, córki Nadziei i Teodora Iljaszewiczów, otrzymałam grupowe zdjęcie michałowskich nauczycieli z 1946 r. Zrozumiałam wtedy, że tylko w tym miasteczku mogła powstać szkoła średnia. Zresztą mój ojciec ciągle powtarza, że pod względem intelektualnym i kulturalnym Michałowo zawsze przewyższało Gródek: Tam zusim inszy narod — mawiał, wspominając dawne czasy. A liceum zajmowało szczególne miejsce wśród instytucji w Michałowie. Dawało maturę i umożliwiało start w dorosłe życie. Wielokrotnie zaskakiwałam wiele osób, mówiąc że ukończyłam szkołę średnią w prowincjonalnym miasteczku. Wielokrotnie wśród rówieśników na studiach na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim miałam powody do dumy z tego tytułu. Być może jest to subiektywne odczucie „prymuski”, ale wspomnę od razu, że nie tylko nauką zajmowałam się w liceum. Angażowałam się w życie szkoły (byłam gospodarzem klasy, działałam w harcerstwie). Z perspektywy czasu oceniam, że dzięki moim bardzo dobrym wynikom w nauce i aktywności przez palce patrzono na niektóre „grzechy” młodości. Za chodzenie po Michałowie w białych dżinsowych spodenkach (uszytych przez moją mamę) w upalne dni wrześniowe groziło mi wezwanie na dywanik do dyrektora za niemoralne prowadzenie się. W końcu wybroniła mnie moja wychowawczyni, nie widząc w tym niczego gorszącego.

/Helena Głogowska/



Zdjęcie szkoły z 1954. Fot. Paweł Kołosowski




Wywiad z dr. Bazylim Niedźwieckim, dyrektorem LO w latach 1966-72 w Gazecie Michałowa (numery 5,6,7 z roku 2012)



Książka "Jest takie Liceum... 70 lat LO w Michałowie" w formie elektronicznej do pobrania z sieci.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz