Zdjęcie z roku 1970. Od lewej: Janina Sokołowska (sekretarka LO), Helena Nos (księgowa LO), Wiera Greś (intendentka w internacie LO)
Początki pracy w szkole nie były łatwe. Nie było ani liczydeł ani maszyny do pisania. Na początku nie tylko zajmowałam się sekretariatem, ale pilnowałam też czasu dzwonków i ogłaszałam je dzwoniąc dużym ręcznym dzwonkiem. Jako księgowa zajmowałam się też zbiórką pieniędzy na książki. Pamiętam jak nazbierałam już pełną kwotę, a tu ogłoszono, że pieniądze są już nieważne i trzeba było wszystko oddać uczniom i zbierać na nowo. (*reforma walutowa 1950 roku, ogłoszona 28 października, weszła w życie 30 października, a już 8 listopada straciły ważność wszystkie pieniądze będące w obiegu do 30 października). Nie było biblioteki, a książki do oprawy sama woziłam do Białegostoku. Samodzielnie też kupowałam pomoce naukowe. Trzeba było wówczas jechać autobusem, ciężkie pakunki zapakować do dorożki i liczyć na dobrych ludzi, którzy zechcieli pomóc zapakować je do autobusu. Na szczęście zawsze się tacy znaleźli. Praca była wówczas bardzo trudna, ale dawała też bardzo dużo satysfakcji. Zależy mi bardzo, aby w sposób szczególny pamiętać o nieżyjących dyrektorach i pedagogach naszego liceum. Dlatego też chcę tu wspomnieć przede wszystkim o nich, tym bardziej, że ich wkład w założenie, funkcjonowanie i rozwój michałowskiego liceum jest nieoceniony.
Dyrektor Antoni Stasiewicz (1947 -1956), stojący jako pierwszy od prawej w dolnym szeregu
(z ręką w kieszeni)
Pierwszy dyrektor Liceum Ogólnokształcącego pan Antoni Stasiewicz pełnił tę funkcję około 10 lat. Objął to stanowisko po II wojnie światowej w roku 1947. Był to młody i energiczny człowiek, wielki społecznik. Można sobie wyobrazić z jakim trudnościami zmagał się on po utworzeniu placówki. Uczniów chętnych do nauki było wówczas dużo, uczyli się zatem na dwie zmiany i w małym, ciasnym budynku. Wielkim marzeniem dyrektora było, aby wybudować nową szkołę. Mimo wielu przeszkód takich jak pozyskanie materiałów budowlanych, wykonawców i wreszcie zapewnienie transportu, marzenie to udało się zrealizować w 1953 roku.
Dyrektor Stasiewicz wiedział, że przestronne jasne sale z centralnym ogrzewaniem są ważne, ale równie istotne jest zapewnienie wysokiego poziomu nauczania. Zadbał o to, aby michałowskie liceum dysponowało wykwalifikowaną kadrą pedagogiczną. Znajdował więc nauczycieli , a potem sam szukał dla nich prywatnych kwater wśród mieszkańców Michałowa, a ponieważ cieszył się powszechnym szacunkiem, nie było z tym kłopotu.
Dyrektor Antoni Stasiewicz i polonistka Michalina Średzińska
Pani Adela Nazarczuk ze swoją klasą w 1971 roku
Drugim dyrektorem Liceum był Władysław Chomicz. W budynku przy ulicy Sienkiewicza mieściła się wówczas także szkoła podstawowa. Wielu uczniów garnęło się wtedy do nauki, toteż zaistniała potrzeba szukania stancji dla osób dojeżdżających. Dyrektor Chomicz postanowił na najwyższych piętrach budynku zorganizować internat szkolny z sześćdziesięcioma miejscami. Ponieważ nie było wtedy jeszcze kanalizacji wybudowano dużą ubikację zewnętrzną za szkołą (dopiero niedawno ją zlikwidowano). Aby zapewnić zaopatrzenie dla internatu wybudowano chlewnię i prowadzono chów trzody. Obok szkoły był ogródek warzywny i sad. Istniała też stołówka szkolna, z której korzystali nauczyciele i uczniowie.
Dyrektor Chomicz widział ogromną potrzebę założenia kanalizacji, a gdy już to zrobiono, wybudował także prysznice, z których korzystała młodzież mieszkająca w internacie. Pamiętam, że pan Chomicz był ogromnym miłośnikiem gór; za jego czasów organizowano obozy wędrowne i wycieczki. Życie pozaszkolne kwitło.
Dyrektor Władysław Chomicz (1956 - 1957)
Dyrektor Henryk Sokołowski (1972 - 1982)
Od prawej: Dyrektor Henryk Sokołowski, Alicja Domanowska, Adela Nazarczuk, Taisa Subieta, Ewa Klewicka,
Czesław Barszczewski, Mikołaj Matys.
Czesław Barszczewski, Mikołaj Matys.
Wspominała Pani Helena Nos
Wspomnienia zapisały Edyta Rosiak i Urszula Kaczmarek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz