sobota, 11 lutego 2017

Matura z Czarnieckiego

Przejrzałam listę 21 maturzystów z mojej klasy. Przypomniałam jak 64 lata temu wyglądali i bardzo się uśmiałam. Boże, jak to dawno temu był rok 1953. Właśnie w tym roku zdawałam maturę. Klasa była wspaniała. Przystojni chłopcy i ładne dziewczyny. Bardzo lubiłam kolegować się z chłopcami. Na prywatkach brylowali Zdzisiek Zambrzycki i Witek Ostrowiecki. Oczywiście takie imprezy były poza szkołą. Najczęściej u Zdziśka w Kazimierowie. Na akordeonie grał kolega Samojlik i tańcowaliśmy do późnych godzin nocnych.
Klasa IX LO - rok 1950

W szkole siedziałam w pierwszej ławce z Teresą Hołda. Przed każdą pierwszą lekcją była modlitwa. Religię w szkole (z przerwami) prowadził ks. Leonard Tołłoczko. Uczniowie bardzo szanowali swoich nauczycieli. Dziewczyny były ubrane w fartuszki z białymi kołnierzykami. 

Nasza klasa mieściła się w dzisiejszym Ośrodku Zdrowia przy ulicy Szkolnej w Michałowie. Dziś w tym pomieszczeniu mieści się laboratorium. 

Klasa IX - rok 1950

Maturę z języka polskiego pisałam w wielkim stresie. Dobrze poszło. Ciekawie było na ustnym egzaminie z polskiego. Pamiętam, wylosowałam pytanie i już czytając śmiałam się. Komisja kazała przeczytać na głos. Nazwisko panieńskie miałam Czarnecka a pytanie brzmiało, pamiętam do dziś: "Stefan Czarniecki - bojownik o wolność Polski". Płynnie odpowiedziałam i otrzymałam dobrą oceną.  Poszłam na egzamin z historii i znowu wylosowałam pytanie o Czarnieckim. Komisja znowu miała ubaw. Odpowiadałam celująco, wiadomo nazwisko wymienione w hymnie Polski zobowiązuje. 

Po maturze marzyłam o studiach medycznych w Łodzi. Nie udało się i poszłam do pracy w mleczarni. Później pracowałam w przedszkolu. Tak powoli mija życie. Jestem wdową na emeryturze. Z mężem mieliśmy dwoje dzieci. Mam dwie wnuczki i dwóch wnuków. Mam swoje lata i cieszę się tym, że mam dobrą rodzinę i zdrowie dopisuje. Wracając do nauki w michałowskim Liceum Ogólnokształcącym przypomina mi się piosenka: "To były piękne dni...".



Wspominała Anna Trusewicz 
(z domu Czarnecka)
w rozmowie z Mikołajem Gresiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz