9 października 2017 r. w Białymstoku zmarł Józef Borowski, wieloletni pedagog – nauczyciel wychowania fizycznego i przysposobienia obronnego oraz wizytator metodyk w zakresie wychowania fizycznego. W latach 1950-1972 pracował jako nauczyciel w Michałowie. W ciągu 22 lat wpisał się na trwałe w życie oświatowe i sportowe tego miasteczka. Także przy okazji 70-lecia Liceum Ogólnokształcącego warto wspomnieć o nim. Na jubileusz 16 września ze względu na stan zdrowia nie był w stanie przyjechać – gościliśmy tylko jego żonę Czesławę i córkę Bożenę.
Józef Borowski urodził się 22 czerwca 1928 r. w miejscowości Borowskie Gziki w gminie Turośń Kościelna w powiecie białostockim. Po II wojnie światowej jako jedyny ze wsi poszedł do Szkoły Podstawowej w Turośni Kościelnej. Potem uczył się w Liceum Pedagogicznym w Białymstoku, które ukończył w 1950 r. Mając odpowiednie uprawnienia pedagogiczne, podjął pracę w 11-letniej Szkole Ogólnokształcącej stopnia podstawowego i licealnego w Michałowie, która istniała zaledwie trzy lata. Józef Borowski był wśród pierwszych dziesięciu nauczycieli, którzy podjęli w niej pracę na poziomie licealnym. Mieszkał w wynajętym pokoju niedaleko szkoły i uczył w klasach licealnych wychowania fizycznego i przysposobienia obronnego. W październiku 1950 r. ożenił się z Czesławą Ciuchta, rodem z Czartajewa, z którą szczęśliwie przeżyli niemal 67 lat. Razem uczyli się w Liceum Pedagogicznym w Białymstoku, ale poznali się dopiero na balu maturalnym. Potem na krótko ich drogi rozeszły się – Czesława zajęła się nauczaniem początkowym w rodzinnych stronach. Józef Borowski podbił serce młodej nauczycielki i po rozstaniu kilka razy ją odwiedził, zanim poprosił ją o rękę. Czesława sprowadziła się do Michałowa na początku 1951 r. - po pierwszym półroczu. Razem, dzięki życzliwości koleżanki, Czesława i Józef Borowscy zamieszkali w wynajętym mieszkaniu naprzeciwko cerkwi. Potem przeprowadzili się bliżej szkoły - do domu przy ulicy Gródeckiej, gdzie mieszkała większość nauczycieli, przybyłych do Michałowa. Jak wspomina Czesława Borowska: „warunki były bardzo prymitywne”.
Od lewej: Jadwiga Holiczko, Tamara Marciniak, Czesława Borowska, Józef Borowski (stoi), Wiesław Marciniak.
Podobnie było w szkole – nie było jeszcze nowego budynku – dopiero się budował. W pierwszym okresie pracy Józefa Borowskiego w liceum nie było więc ani sali gimnastycznej, ani boiska sportowego. Mimo to potrafił w szkole zorganizować życie sportowe. Wielką wagę przykładał do lekcji wychowania fizycznego oraz do pozalekcyjnych zajęć w Szkolnym Kole Sportowym. Także wakacje poświęcał na szkolenia i obozy sportowe, na które wyjeżdżał z młodzieżą. W bardzo szybkim czasie sport stał się chlubą liceum w Michałowie. Reprezentanci szkoły zajmowali czołowe miejsca na zawodach sportowych o randze powiatowej i wojewódzkiej - w grach zespołowych i w lekkoatletyce. O osiągnięciach sportowych licealistów w Michałowie pisano w „Gazecie Białostockiej”. Podobne sukcesy uczniowie Józefa Borowskiego odnosili w zawodach strzeleckich w skali województwa. O wielu sukcesach, szczególnie z pierwszych lat pracy w szkole podstawowej i liceum, możemy dowiedzieć się z „Kroniki Szkolnego Koła Sportowego”, przekazanej przez pana Borowskiego, wcześniej uczniowi, a potem wieloletniemu nauczycielowi wychowania fizycznego i przysposobienia obronnego w LO w Michałowie, Czesławowi Barszczewskiemu.
1956 z drużyną - zawody podokręgowe w Białymstoku
Dziś Józef Borowski wspominany jest jako wymagający i zdyscyplinowany nauczyciel.
Był też dobrym organizatorem. Mieczysław Gawieńczyk (rocznik maturalny 1967) – także nauczyciel wychowania fizycznego – wspomina, jak po ukończeniu studium pedagogicznego w zakresie wychowania fizycznego, czekała na niego pierwsza praca nauczyciela w Szkole Podstawowej w Michałowie, którą od września 1966 r. (po podziale 11-klasowej szkoły na liceum ogólnokształcące i szkołę podstawową) kierował Józef Borowski. To on przyjął go do pracy i nagrodził za pierwsze sukcesy wychowawcze. Jako dyrektor szkoły szczególną troską otaczał lekcje wychowania fizycznego. Wymagał higieny ćwiczących – czystości ciała i stroju (osobiście sprawdzał). Motywował do osiągania sukcesów sportowych, szczególnie w siatkówce. Hospitował zajęcia pozalekcyjne SKS-u, podpowiadał techniczne szczegóły w poszczególnych dyscyplinach. Obserwował zawody międzyszkolne. Interesował się wynikami sportowymi uczniów, wyjeżdżających na zawody do Białegostoku; o ich sukcesach mówił na apelach szkolnych. Był świetnym organizatorem. Umiał docenić zaangażowanie nauczycieli w życie szkoły. Był wymagający wobec siebie i innych.
Zanim Józef Borowski został dyrektorem szkoły podstawowej, w szkole 11-letniej w latach 1964-1966 był zastępcą dyrektora Józefa Rzepeckiego. Poświęcając się pracy w szkole, jednocześnie studiował zaocznie wychowanie fizyczne w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Gdańsku, które ukończył w 1970 r. Jak wspomina Czesława Borowska, wracając z zajęć w Gdańsku w poniedziałek rano, szedł od razu do szkoły.
W Białymstoku Józef Borowski awansował do stanowiska wizytatora metodyka w Kuratorium Oświaty i Wychowania. Jeździł po szkołach po całym województwie białostockim i zabiegał, by przy każdej szkole była sala gimnastyczna i boisko sportowe. Na początku lat 80. został dyrektorem Pogotowia Opiekuńczego w Białymstoku, którym kierował około ośmiu lat. W 1990 r. przeszedł na zasłużoną emeryturę.
W 1974 r. Józef Borowski, będąc już w Białymstoku, otrzymał uchwałą Rady Państwa Złoty Krzyż Zasługi za 20-letnią nienaganną pracę pedagogiczną w Michałowie. Jeszcze w Michałowie był działaczem Związku Nauczycielstwa Polskiego – członkiem Zarządu Oddziału ZNP w Białymstoku. Rzetelna i uczciwa praca Józefa Borowskiego doczekała się wielu zaszczytów i nagród. Wśród nich można wymienić najważniejsze. W 1973 r. dostał Złotą Odznakę Zarządu Głównego ZNP. Za rozwój sportu wśród młodzieży w 1985 r. i w 1988 r. otrzymał złotą odznakę „Zasłużony Białostocczyźnie”. W 1982 r. i w 1989 r. został nagrodzony przez Kuratorium Oświaty i Wychowania w Białymstoku za wybitne osiągnięcia w pracy dydaktyczno-wychowawczej.
Będąc dyrektorem Pogotowia Opiekuńczego za pracę dla dobra dzieci został odznaczony medalem „Przyjaciel Dziecka”. Józef Borowski za najważniejsze odznaczenie uważał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, który otrzymał od Przewodniczącego Rady Państwa w 1984 r. za pracę pedagogiczną i wychowawczą oraz rozwój sportu.
W 1980 r. został mianowany sędzią piłki nożnej. Jego aktywność społeczna przejawiała się nie tylko na polu sportu. W Michałowie był członkiem Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej. W Białymstoku zaś po otrzymaniu mieszkania w Spółdzielni Mieszkaniowej „Rodzina Kolejowa” stał się aktywnym członkiem jej Rady Nadzorczej.
Warto wspomnieć też o jeszcze jednej pasji Józefa Borowskiego, jaką była jazda na motocyklu „Jawa”. Jeździł nim z żoną nawet na wycieczkę do Lublina.
Wszyscy, którzy znali Józefa Borowskiego wspominają go jako wymagającego pedagoga, ale dobrego organizatora, jako człowieka nadzwyczajnego, który na każdym stanowisku zyskiwał uznanie swoją uczciwością i pracowitością. I takim niech pozostanie w pamięci michałowian na zawsze.
Helena Głogowska
listopad 2017 r.
PS. Szczególnie dziękuję Czesławie Borowskiej za podzielenie się informacjami o sp. Mężu Józefie Borowskim oraz Mieczysławowi Gawieńczykowi za wspomnienia o swym Profesorze i Dyrektorze.
Powyższy tekst ukazał się w grudniowym numerze Gazety Michałowa. /do pobrania w pdf/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz